Lampowy wzmacniacz gitarowy 5W

Napisano dnia 22.06.2012 r. o godzinie 13:04
Autor: Piotr Sperka

Wstęp

Chęć budowy nowego wzmacniacza gitarowego zrodziła się we mnie mniej więcej wiosną 2010 roku. Wynikała głównie z niezadowolenia z dźwięku oferowanego przez posiadanego przeze mnie Marshalla MG15 o mocy 15W. Po dłuższych poszukiwaniach i rozmyślaniach doszedłem do wniosku, że z racji na to, że gram praktycznie tylko w domu nie potrzebuję dużej mocy. Ponadto postanowiłem spróbować brzmienia wzmacniacza lampowego. Po kolejnych poszukiwaniach, tym razem wiedząc już, czego dokładnie szukam, wybór padł na polecany na wielu forach Marvel Atom 5W.

Dokładniej rzecz ujmując jest to prawie dokładna kopia wzmacniacza Soldano Atomic 16, przy czym prócz kosmetycznych zmian w przedwzmacniaczu zamiast końcówki PP na 2xEL84 zastosowano końcówkę SE na jednej lampie EL84 o mocy 5W. Jak się okazało jest to moc całkowicie wystarczająca do grania w domu. Powiedziałbym, że jest jej nawet jeszcze trochę za wiele. Ponadto za tym wyborem przemawiały także dobre opinie osób, które go wykonały, oraz dostępna kompletna dokumentacja. Co prawda pojawiały się także głosy, że wzmacniacz ma przydźwięk, który trudno usunąć, czy też, że się wzbudza, jednak doszedłem do wniosku, że odpowiednio staranny montaż powinien rozwiązać te problemy.

Zastosowane elementy

Jako transformator sieciowy zastosowałem zakupiony przez internet używany egzemplarz o mocy 40W wymontowany z jakiegoś bliżej mi nieznanego modelu lampowego radioodbiornika. Napięcia, jakie dostarcza to 6,3V dla żarzenia, oraz około 215-220V (przed wyprostowaniem) jako napięcie anodowe. Transformator głośnikowy również zakupiłem przez internet. Jest to polecany przez wielu do takich konstrukcji TG2,5-666-x. Zastosowane przeze mnie lampy to militarne wersje lamp 6P14P oraz 6N2P. Ich zaletą, prócz dobrych parametrów, jest także niska cena w porównaniu do współcześnie produkowanych lamp.Cały wzmacniacz został złożony z nowych elementów (prócz lamp i transformatorów) na wykonanych przeze mnie płytkach według załączonego do schematów wzoru.

Chassis

Cała elektronika została zamontowana w aluminiowym chassis o szerokości 35cm. Otwory na lampy wykonałem własnoręcznie przy użyciu wiertła do drewna. Cały patent polega na tym, aby najpierw w miejscu, gdzie ma znajdować się środek otworu wywiercić otwór wiertłem do metalu, około 8mm. Następnie powoli, z przerwami należy powiększyć otwór do pożądanego rozmiaru wiertłem do drewna. W moim przypadku było to 25mm. Zaznaczam, że cała operacja prawdopodobnie uda się tylko przy zastosowaniu aluminiowego chassis. Myślę, że twardszemu materiałowi może nie podołać wiertło do drewna.

Obudowa

Chassis jest zamontowane w obudowie wykonanej z płyty wiórowej o grubości 18mm. Cała obudowa jest dodatkowo obita skórą ekologiczną w kolorze czerwonym, natomiast panel frontowy w kolorze kremowym. Dodatkowo na panelu przednim jest przyklejone wycięte z aluminium „V”. Dodatkowo zostały zastosowane chromowane narożniki oraz rączka do przenoszenia. Na potencjometry założyłem często stosowane we wzmacniaczach gitarowych gałki typu „chicken head”. Zastosowałem również dwa włączniki. Jeden z nich całkowicie odłącza transformator, drugi odcina tylko napięcie anodowe. Pozwala to na podanie napięcia anodowego dopiero po rozgrzaniu lamp oraz na chwilowe wyłączenie wzmacniacza bez wyłączania żarzenia lamp (tryb gotowości). Obok włączników umieszczone są dwie kontrolki neonowe. Czerwona sygnalizuje ogólne włączenie wzmacniacza, natomiast zielona sygnalizuje włączenie napięcia anodowego. Z przodu, prócz potencjometrów, kontrolek i włączników mieści się gniazdo do podłączenia gitary. Z tyłu zaś można znaleźć gniazdo zasilające, dwa gniazda bezpiecznikowe oraz gniazdo głośnikowe. Zastosowany transformator głośnikowy pozwala podłączyć kolumnę gitarową o impedancji 8 ohm.

Podsumowanie

Moje subiektywne wrażenia odsłuchowe są bardzo dobre. Pomimo zastosowania jako kolumny głośnika będącego oryginalnie we wspomnianym na początku Marshallu MG15 dźwięk jest pełny i przyjemny. Wzmacniacz pozwala uzyskać zarówno brzmienie czyste (po zabawie z potencjometrem głośności na gitarze), jak i dość mocny przester. Za jakiś czas postaram się nagrać i zamieścić próbki dźwięku. Przepraszam za brak zdjęć od środka, jednak podczas budowy nie fotografowałem wzmacniacza, natomiast teraz nie chce mi się go już rozkładać. Obecnie po ponad 1,5 roku nadal jestem bardzo zadowolony z konstrukcji. Dodam też, że od momentu budowy nic we wzmacniaczu się nie zepsuło.