Północna zmiana – Hanna Greń

Napisano dnia 25.02.2021 r. o godzinie 20:02
Autor: Piotr Sperka

Hanna Greń - Północna zmiana - okładka

Opis

Rok 1980. Inga Piątkowska staje u progu dorosłego życia z niemałym bagażem doświadczeń. Choć od samobójstwa jej przyjaciela minął rok, wciąż nie może się pogodzić ze stratą. Mimo licznych teorii, tajemnica śmierci Maćka pozostaje niewyjaśniona.

Inga próbuje otrząsnąć się z poczucia winy i poukładać swoje życie na nowo. W czasie wyjazdu służbowego młoda kobieta poznaje Brinka Speedmana. Kanadyjczyk przyjechał do Polski, aby odwiedzić nieznaną dotąd rodzinę i odnaleźć cenną pamiątkę po pradziadku. Co ciekawe, od pierwszego spotkania z Ingą mężczyzna nie może się pozbyć wrażenia, że dziewczyna wygląda dziwnie znajomo.

Gdy Speedman znika w niewyjaśnionych okolicznościach, Inga zostaje uwikłana w sprawę jego zaginięcia.

Od tej pory każda z trudem zdobywana wskazówka będzie na wagę złota.

 

Moja opinia

Północną zmianę” Hanny Greń zacząłem czytać jako kryminał, natomiast szybko okazało się, że jest to raczej powieść obyczajowa z pewnymi elementami kryminału. Akcja książki odbywa się w Polsce, pomiędzy rokiem 1980 a końcem 1986 roku. Opowieść skupia się wokół dziewiętnastoletniej (na początku książki) dziewczyny imieniem Inga i tajemnicy jej rodziny. Tajemnica ta pośrednio inicjuje dziwne wydarzenia, w które wplątana zostaje bohaterka. W tle pojawia się również echo niedawnej samobójczej śmierci najlepszego przyjaciela Ingi i jego własnych tajemnic. W czasie tych sześciu lat stajemy się świadkami przemiany i dojrzewania bohaterki oraz jej otoczenia. Ponadto w książce zobaczymy całkiem sporo migawek z życia i nastrojów społecznych Polski pierwszej połowy lat 80. Ciężko mi powiedzieć, na ile wiernie są one oddane, gdyż nie żyłem w tamtych czasach. Jednak w połączeniu z ogólną wiedzą pozwoliły mi dosyć dobrze wczuć się w klimat tamtych czasów. Wszystkie te pozornie z początku niepowiązane ze sobą wydarzenia, na końcu opowieści łączą się ze sobą w całość.

Książkę czyta się dobrze i szybko. Moim zdaniem „Północna zmiana” doskonale spełniła się w roli lektury na wieczór, czy też po pracy. Akcja jest w miarę sprawna i nie zauważyłem nudnych, przeciągniętych momentów. Są jednak też elementy, do których można się z całą pewnością przyczepić. O ile mniej więcej pierwsza połowa książki jest dosyć zwarta czasowo i szczegółowo (lecz nieprzesadnie) opisuje kolejne wydarzenia, to jej pozostała część dzieje się na dosyć dużej przestrzeni czasu. Wydaje mi się, że właśnie ta druga połowa została potraktowana zdecydowanie bardziej zgrubnie. Niektóre wątki potraktowane są bardzo pobieżnie i wydają się nie do końca zamknięte. Podobne uwagi mam do zakończenia. Niby wszystko się wyjaśnia i łączy w spójną całość, jednak pozostawiło u mnie uczucie pewnego niedomknięcia i niedosytu. W mojej całkowicie nieprofesjonalnej i prywatnej opinii, „Północna zmiana” mogłaby jeszcze sporo zyskać dzięki rozbudowaniu tych wątków i poświęceniu im nieco więcej czasu i uwagi.

Koniec końców, książkę mogę z całą pewnością polecić jako lekką lekturę do poduszki czy po pracy. Czyta się naprawdę szybko i potrafi wciągnąć. Bohaterowie nie wydają się płytcy, mają swoje osobowości, dialogi są ciekawe i wydają się naturalne. Z drugiej jednak strony, powieść momentami sprawia wrażenie, jakby od pewnego momentu autorka chciała jak najszybciej skończyć pracę nad nią. Niektóre wątki mogły zostać szerzej rozwinięte i domknięte w ciekawszy i przede wszystkim pełniejszy sposób.

Moja subiektywna ocena: 7/10.